piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 18 - Because alcohol is for me to rescue Cz. II

Vanessa 

Stałam wryta ... moja siostra mi pysknęła?! powyrywam nogi i w dupe wsadzę powiadam wam! nie daruję jej! . Zirytowana poszłam do pokoju Ketlyn, gdyż siostra tam wlazła ... szybkim ruchem otworzyłam drzwi i zobaczyłam jak siostra śmieje się do telefonu
- Musimy pogadać - powiedziałam ale oczywiście wielce fohnięta Laurusia nie odzywała się do mnie - do CHOLERY MÓWIE COŚ! - wrzasnęłam nie nawidzę jak ludzie ignorują drugiej osoby gdy ta chce się wypowiedzieć po prostu krew mnie zalewa!
- słodko całujesz Tomiego - majaczyła 
- co? - syknęłam a siostra pokazała mi zdjęcie. Tak tak to było na 18 urodzinach moich na których siostry powinno nie być właśnie powinno ale małpa przyszła 
- może pokażę to Rikusiowi? czy może wyślemy na twittera? - uśmiech nie schodził z jej twarzyczki wręcz przeciwnie pokazała swoje śnieżnobiałe ząbki
- ty małpo! - syknęłam - nie zrobisz to rodzonej siostrze! - dodałam najwidoczniej brunetce bawiło moja złość 
- ałć! czy ktoś się tu zakochał? - igrała z ogniem i  to takim że nawet pali żywcem. Wstała z łóżka i wyszła o bosie bosie żeby nie powiedziała Rikowi!

Laura

Bawił mnie złość siostry a jeszcze miałam ją na haczyku, tak więc skacząc jak kangur pognałam do kuchni
- Rikenku! Rikenku! dobrą nowinkę ci podśpiewuję! - śpiewałam sama do siebie. Ale otworzyłabym prawie drzwi od kuchni. Pewnie wszyscy domownicy teraz są, ale powstrzymała mnie Van  która zakneblowała mi usta ręką
- zamknij glebę! - darła się do ucha. Próbowałam się uwolnić jednak stalowa ręka siostry uniemożliwiała jej to 
- co ty jej robisz? - zapytał zaniepokojony Ross tsa jasne on i zazdrość? a nie to prawda
- jeśli teraz cię odknebluję zamkniesz tego cholernego ryja?! - syknęła, przytaknęłam głową siostra spokojnie zabrała rękę
- hejoooooooooo! - huknęłam do Rossa tak że upadł on na dupę i dobrze mu tak. Wybuchnęłam niepochowanym śmiechem do salonu wpadli Rik, Rocky,Delly,Ell i nawet nie wiem skąd Maia
- co tu się dzieję? - spytał zdezorientowany Riker 
- paczaj co mam - chciałam pokazać zdjęcie w telefonie ale siostra speszona wyrwała sprzęta z moich rąk i rzuciła w ścianę
- KIKA! - wrzasnęłam - to za samochód i telewizor? - zapytałam. Siostra przytaknęła głową
- kto to jest Kika? - zapytała zdezorientowana Rydell
- mój telefon! - wrzasnęłam - nie żyjesz siostra! - miałam się na nią rzucić gdy powstrzymał mnie Ross drapałam go po twarzy ten tylko wiernie mnie trzymał
- uspokój się kocico! - zaśmiał się i przerzucił na ramię

- AAAAAAAAA zostaw mnie! daj mi ją zabić! - darłam się jednak - pomagasz jej?! zabiję cię!!!! - darłam się 
- wiem chyba co ci poprawi humorek - uśmiechnął się łopuzersko. Wyszliśmy z jego domu oczywiście ja nadal się wyrywałam a ten z ni ząd ni zowąd wrzucił mnie do basenu ... i wtedy zaczęłam się topić mi to odpowiadało bo nie chciałam już żyć, jednak Lynch nie był po po mojej myśli gdy powoli oczy stawały się ociężałe widziałam jak szybkim ruchem ściąga koszulę ... tylko dlaczego on po cholerę ratuje taką dziwkę jak ja?



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Laura Laura Laura ... tylko to słyszałam tak jakby odbijające się echo proszę obudź się obudź się ... , wiedziałam że mówi to Ross jednak nie chciałam otwierać oczu wolałabym dowiedzieć się co dalej będzie mówić
ty źmijo! - usłyszałam jak ktoś mnie potrząsa była to siostra niechętnie otworzyłam swoje ociężałe powieki ukazując innym swoje brązowookie gałki oczne
- chciałaś się zabić znowu? - powiedziała ze smutkiem Van.  Déjà vu ? nieee
- łeb mnie boli ...- powiedziałam słabo, naprawdę źle się czułam - boże Van powiedz że nie piłam! - wrzasnęłam i zmieniłam pozycję siedzącej ale pożałowałam tego gdyż poczułam ból przy kręgosłupie zrobiłam lekki grymas
- mam kłamać? - spytała teraz Delly czyli tak cholera znów piłam a obiecałam sobie! . Zobaczyłam jak Ross kurczowo trzyma się mojej dłoni spojrzałam na niego
- boże wiesz jak nas wystraszyłaś? - powiedział podenerwowany, byłam nadal wściekła na niego z tą akcją 'basenowską' więc cofnęłam dłoń powodując przy tym kolejny ból tylko ten był 20 % silniejszy jęknęłam cicho
- odpoczywaj - powiedziała Ketlyn zmuszając innych do opuszczenia tego miejsca wszyscy wyszli jedynie został Ross który patrzył na mnie zw współczuciem 
- co się lampisz? - syknęłam, gdyż znów poczułam przeszywający ból 
- przepraszam .... - powiedział cicho. Uśmiechnęłam się ten wyciągnął z kieszeni spodni szajnik z serduszkiem podpisany 'Best' - proszę to jest w ramach przeprosin, ja mam takie tylko kluczyk - powiedział i pokazał go - dzięki temu kluczykowi będę mógł otwierać twoje serce - szepnął mi do ucha zakładając naszyjnik
- aww dziękuję Rossy - przytuliłam się go jednak on zrobił to za mocno ... i znów dostałam tego bólu tym razem jęknęłam głośno i zwijałam się z bólu
- przepraszam ... - mówił gorączkowo i położył się koło mnie plotąc dłoń w moją
- co ty robisz? - zapytałam jednak podobało mi się jego czyn
- przepraszam ... - chciał zabrać dłoń jednak nie pozwoliłam mu na to - Jak mogłem być takim głupkiem że tak cie zraniłem? - widziałam w jego oczach łzy przytuliłam się dziwnie wyszło ale nasze twarze dzieliło kilka milimetrów tak że każdy niewłaściwy ruch groził pocałunkiem. Chciałam tego chciałam go pocałować zasłużył sobie już dwa razy prawie się utopiłam a ten mi pomógł. Prawie miał nastąpić finał gdy do pokoju wlazła Van, ze smutkiem odsunęłam się od niego
- Japierdolę Van! - wrzasnęłam a Ross się cicho zaśmiał - teraz KURWA! musiałaś tu wleść?! - wrzeszczałam pewnie ciśnienie mi podskoczyło
- przeszkodziłam? - zapytała niewinnie
- TAK! won! wypierdalaj! - wrzasnęłam a siostra wyszła speszona
- spokojnie Lau - powiedział uwodzicielsko. Znów zaczeliśmy do siebie zbliżać i znów ktoś nam przeszkodził i tym ktosiem była:
-VAN! - wydarałam się tak że pewnie w Kanadzie byłoby mnie słychać
- nie gorączkuj się musimy pogadać ubierz się bo widać że zdrowa jesteś i do kuchni - powiedziała na jednym tchu. Zirytowana podeszłam do szafy wybierając sobie zestaw w którym będe się dobrze czuć. W łazience robiąc sobie koka francuskiego  myślałam nad tym że mogłam prawie pocałować przyjaciela i to 2 razy
- pięknie wyglądasz słońce - odwróciłam się i zobaczyłam Elliota, mojego byłego szczęka momentalnie mi opadła 
-------------------------------
Napisałam rozdział na pewno dodam jutro ... przepraszam że nie ma Raury ale na razie nie ma ;p tak więc nie zawieszam bloga bo wenka mi wróciła. Proszę was abyście w komentarzach napisali co ma być dalej bo wy macie takie zajebiste pomysły ...
A i Taki Anonimku ... kiedy next?! ?! zaraz zgłoszę do siebie zwolenników i włamiemy się do waszych domów i główki powyrywam ... 

~~madzia~~

10 komentarzy:

  1. Ho ho iście zajebiste *___* Pozdrowionka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział MEGA!!!!
    Czekam z niecierpliwością na next!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział!
    Jak się cieszę, że nie zawieszasz bloga!
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super !!!
    Tylko dlaczego nie było pocałunku ?!
    ale i tak mi się bardzo podobało, wszystko co piszesz jest genialne i nie mogę się do czekać co będzie dalej !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, super, super zajebiście :D super, że powracasz i super, że jest wena :D super rozdział :D Nie musi być od razu RAURA, ale nie rób z Laury dziwki i nie łącz ją z Eliotem. Ale wiesz....możesz zrobić takie małe zamieszanie, że jak ona będzie tłumaczyła Eliotowi, że nic z tego nie wyjdzie i że to było dawno i nic nie czuje, a Ross ją tylko z nim zobaczy i wyjdzie wściekły z domu, bo wcześniej doszłoby prawie do 2 pocałunków. Poszedłby do pobliskiego parku. Po chwili Laura by go znalazła. Chciałaby się go spytać, dlaczego tu się tu udał. On odpowie: Że już nie wie co ma myśleć, bo wszystko się komplikuje. Że wcześniej się prawie całowali, a potem ona z innym. czy coś. Czekam na next'a z niecierpliwością. Super piszesz i nie musisz używać mojego beznadziejnego pomysłu jak i krótkiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale twoje pomysły nie są głupie i nie sprzeczaj się ! *-*

      Usuń
  6. AAAAAA zajebisty Masz wielki talent :D czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. No po prostu zajebisty rozdział !!!
    Tak strasznie się cieszę, że wróciła Ci wena i, że nie zawieszasz bloga !
    Przez Ciebie się teraz szczerzę jak głupia do monitora :D
    Biedna Lau znowu musi cierpieć :(
    A co do Raury to nie musi być teraz, ale ważne żeby była :D
    Bardzo, ale to bardzo proszę dodaj szybciutko next !!!
    Natka =3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana.XD
    Więcej na: hermionariddle-dracomalfoy.blogspot.com

    PS Przepraszam, że nie komentowałam ale miałam już kartkówkę i recenzję do napisania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest zarąbiście!!!! Dawaj next!
    A pro po pomysłu to niech Ross trochę pocierpi.

    OdpowiedzUsuń