piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 20 -Finally put a beer!

Laura

Ból i cierpienie ... to właśnie to czułam siedząc sobie w pokoju popijając chmielowy napój. Dlaczego uciekł? nie chciał tego? czy może wymsknęło mu się to  spod kontroli? myślałam  intensywnie, i co z tego wynikło? nic... usłyszałam ciche pukanie do drzwi... i wtedy moim oczom ukazała się smukła sylwetka mojej siostry.
- Laura? - ciche westchniecie - Laura? - siostra powtórzyła, bo nie widziała mnie ... w moim pokoju panował mrok. Firanki zakrywały promienie słoneczne...,siostra odsunęła materiał, pozwalając wedrzeć się promieniom do mojego pokoju
- VAN! - wydarłam się, jasność oślepiła oczy tak , że niechcący strąciłam puszkę piwa
- Odłóż wreszcie to PIWO! - wykrzyczała
- Aj! a jak nie to co mi zrobisz?- teraz ja podniosłam ton głosu i efektem było, e siostra rzuciła we mnie poduszką, zdenerwowałam się tym więc jej też rzuciłam 
- moja dawna siostra wróciła Jej - uśmiechnęła się, przy tym u mnie też wywołała szczery uśmiech. Ni z tąd ni zowąd żuciła mi ubranie - Idź się w to ubrać, razem z Ketlyn idziemy na plaże! - pisnęła czarnowłosa i zadowolona wyszła z pokoju. Ja tylko powiedziałam ciche Uff  i oparłam się o ścianę
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Przyszykowana zeszłam na dół, a tam zobaczyłam Ketlyn miała na sobie coś luźnego, oraz siostrę która miała na sobie pastelowy zestaw
- Idziemy?- zapytała młoda Lynch, żeby nie pokazywać że mam trochę promila kiwnęłam głową
- Ale gdzie? - zapytała siostra, wymuszając żebym odpowiedziała
- Może...na...plażę? - wyjąkałam i z torebeczki wyciągnęłam gumę do żucia. Bezpośrednio włożyłam ją do buzi
- Piłaś prawda? przez Rossa? - przyjaciółka wyczuła sprawę a ja tylko smutno kiwnęłam głową, Ketlyn podeszła do mnie i mocno przytuliła
- Co powiecie na kino? horror? ,,Straszny film 5"? - powiedziała szczęśliwa siostra, ignorując mój smutek. Po raz kolejny udowodniła jaki z niej przypadek egoizmu
- Dla mnie spoko! a dla ciebie Lau? - uśmiechnęłam się na słowa Ketlyn i pokiwałam twierdząco głową.
------------------------------------------------------------------------------------------
Wychodząc z budynku, ciągle myślałam o tym pocałunku z Lynchem. Dziewczyny ignorowały to i rozmawiały najlepsze, nawet mogę powiedzieć że Ket umuwiła się na randkę z jakimś Alexym? tak chyba tak miał na imię, pamiętając tylko pisk rudowłosej. Potknęłam się o sznurówkę i prawię zaliczyłabym glebę gdyby nie silne ramiona Elliota? ale zaraz co on tutaj robi?
- Lau, przepraszam cię za tą zdradę - powiedział smutno i postawił mnie na ziemię
- Ale co ty odemnie oczekujesz? - syknęłam
- Przyjaźń -  powiedział szybko, uśmiechnęłam się. Wybaczę mu - pomyślałam i go przytuliłam , jednak uśmiech spadł mi z buzi tak szybko jak się pojawił, bowiem w naszą stronę szedł rowścieczony Ross,b Ell bojąc się o swoją twarz uciekł
- Co to ma być? ! - wrzasnął. Nie wiedziałam o co mu chodzi
- Przytulałam się z Elliotem - odgryzłam się, i szynko ugryzłam się w język. Nie chciałam się z nim kłócić, tylko szkoda że akurat teraz przyszedł
-  Tak! tylko przytulałaś się szkoda ze pocałunek nic dla ciebie nie znaczył! - wrzasnął, powoli nasza kłótnia uciekała spod kontroli
- Znaczył! tylko ty uciekłeś! - wrzasnęłam 
- Wiesz co jesteś zwykłą DZIWKĄ! Dziwką! - wrzasnął, słowa te mnie zabolały. Osoba którą darzysz uczuciem, nazywająca cię od kurw nie może być u mnie traktowana poważnie
- Myślałam, ze mnie kochasz - powiedziałam, mając w oczach łzy
- To źle myślałaś - syknął i poszedł. Zostawiając mnie smutną, zobaczyłam że w moim kierunku idą przyjaciółki
- Lau, słyszeliśmy wszystko - powiedziały równocześnie Van i Ket
- I co cieszycie się?! nie ma RAURY! - wrzasnęłam i z płaczem pobiegłam do domu ....

-----------------------------
Napisałam, tylko przepraszam że dzisiaj
darmowy dzienny internet skończył mi się i muszę wstawać rano ...
ale spokojnie jutro automatycznie znów będe miała dzienny internet.
Co tam u was? moje koffane? 
ten tydzień u mnie był mega zwariowany ...
W poniedziałek na lekcji religii ( lekcje uczy ksiądz) mój przyjaciel
Marek, powiedział do księdza
- Niech pan opisze szczegółowo swój pierwszy raz - mina 
\księdzia nie do opisania!
wtorek 
informatyka mieliśmy sprawdzian z gifów tak z gifów
na szczęście dostałam 5 z tego ;p.
pod spodem macie gif który ja zrobiłam:

środa
jak jest u nas w zwyczaju na lekcji WOS-u ( nauczycielka wkurwiająca)
chłopaki na tablicy narysowali penisy. Kiedy nauczycielka zobaczyła to
spytała kto zrobił
ja cicho do Anki powiedziałam:
- Duch święty - ale niestety ona usłyszała i kazała mi iść do dyrcia
no a czwarek piątek byłam na wycieczce do Zakopanego :)
Żegnam się cieplutko i do następnego ;p

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 19 - I love you .... you know?



Laura

Nie wiedziałam, co ten idiota chciał ale gapił się na moje półnagie ciało ... zawstydzona wzięłam ręcznik by przykryć 
- co chciałeś? bo chyba nie przyszłeś po to by na mnie się gapić ...  - syknęłam, a on uśmiechnął się pod nosem - co Kelly cię zdradziła i wracasz z podkulonym ogonkiem? - zakpiłam zdenerwowało go to po podszedł do mnie i złapał mocno za nadgarstki
- musimy pogadać z tobą i Van - spojrzał na mnie, prychnęłam
- co ma Van do tego?! zdradziłeś mnie i taki morał z tego że nie wróce do ciebie! - wrzasnęłam i odepchnęłam go miałam łzy w oczach
- przyjdź do kuchni! - syknął zdenerwował mnie tym przeprałam się i poszłam do swojego pokoju ... Rossa nie było pewnie poszedł do domu by się odświeżyć. Rzuciłam się na łóżko i patrzyłam na zdjęcie mnie i Elliota razem wtulonych ale do chuja? skąd się tu wzięło? przecież wszystkie zdjęcia z nim związanych wywaliłam na śmietnik. Pare minut później poszłam do kuchni chciałam się dowiedzieć o co temu chłopakowi chodzi, jednak jakbym wiedziała jaki temat poruszamy nigdy bym tam nie poszła ..
- Laura posłuchaj wiem że cierpisz na alkoholizm - powiedział spokojnie Ell, zmarszczyłam czoło co ma jego zdrada do alkoholu?
- powiedz prosto z mostu ... - syknęłam. Van chrząknęła i spaliła buraka O CO TU DO CHOLERY CHODZI?
- może ja powiem ... - zaczęła Van - słuchaj po raz pierwszy po alkohol sięgnęłaś gdy dowiedziałaś się o zdradzie Elliota  - chciałam coś powiedzieć ale siostra nie dała mi dokończyć - to przez nas to ja jestem tą Kelly - spuściła głowę
- czyli zaraz zaraz poszłaś do łóżka z moim tooo znaczy teraz byłym chłopakiem?! - wrzasnęłam 
- tak ... ale - Elliot chciał mnie przytulić ale odepchnęłam go
- nienawidzę was! wyprowadzam się do Ketlyn! - wrzasnęłam i pobiegłam do pokoju zostawiając smutną Van ... najbardziej na nią się zawiodłam ... przez te tyle lat uspakajała mnie i mówiła że Kelly jest nic nie warta a teraz dowiaduję się że Kell to Van? to szczyt wszystkiego!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zapukałam do domu rezydencji Lynchów, byłam cała zasmarkana i obolała... drzwi otworzył mi Elligton który był u Dell
- Laura! matko boska co ci się stało? po co ci te walizki? - wrzasnął, zobaczyłam w korytarzu Ketlyn i Delly
- mogę wejść? wtedy ci opowiem ... - powiedziałam łamliwym głosem gdy tylko weszłam przytuliłam rudowłosą przyjaciółkę 
- co się stało? - powiedziała i gestem wskazała bym usiadła, blondynka przyniosła mi herbatę ziołową na uspokojenie
- pamiętasz Elliota? opowiadałam ci że zdradził mnie z niejaką Kelly? - rudowłosa przytaknęła głową a kuzyn z Lynchówną słuchali mnie uważnie - Kelly to była Van! rozumiesz siostra odebrała mi pierwszą miłość! - rozpłakałam się bardziej a do pokoju wszedł Ross, który upuścił talerze widząc mój stan
- Boże ! Laura! - podbiegł do mnie i mnie przytulił - co się stało? - spojrzał na mnie. Wtedy zaczęłam opowiadać mu całą historię widziałam u niego zdenerwowanie
- Zabiję tego Elliota! jak mógł cię tak skrzywdzić? - syknął i wziął mnie na barana  i zwrócił się do siostry - dasz jej jakieś ubrania- nie dając nic rudowłosej powiedzieć zaprowadził mnie do pokoju ...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Szybko ubrałam się w to. Ross ciągle bacznie się mnie przyglądał jakbym miała się zabić pod wpływem emocji 
- przejdziemy się? - zapytał
- jasnę a gdzie? - teraz ja zapytałam . On tylko się uśmiechnął i pociągnął mnie za rękę

*
 Szliśmy przez park obserwując odlatujące ptaki, nagle wpadłam na pomysł gdy porobić sobie zdjęcia na pamiątkę jak pomyślałam tak zrobiłam w z torby wyciągnęłam aparat fotograficzny i zaczeliśmy robić sobie zdjęcia:











- co humorek się poprawił? - zapytałam. Uśmiechnął się lekko 
- niezupełnie... - powiedział i zaczął się do mnie zbliżać, tym razem nikt nam nie przeszkodził jedynie Rossy się speszył powiedział ciche ' przepraszam '  i uciekł zostawiając mnie zszokowaną a zarazem smutną ....

-------------------------------------------
Hej napisałam ... nie spodziewaliście się tego co nie? 
tak wiec rozdział będzie albo dziś albo w piątek bo w poniedziałek-czwartku nie mogę
bo idę do szkoły 10 komów=next
kocham was ~~madzia~~

piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 18 - Because alcohol is for me to rescue Cz. II

Vanessa 

Stałam wryta ... moja siostra mi pysknęła?! powyrywam nogi i w dupe wsadzę powiadam wam! nie daruję jej! . Zirytowana poszłam do pokoju Ketlyn, gdyż siostra tam wlazła ... szybkim ruchem otworzyłam drzwi i zobaczyłam jak siostra śmieje się do telefonu
- Musimy pogadać - powiedziałam ale oczywiście wielce fohnięta Laurusia nie odzywała się do mnie - do CHOLERY MÓWIE COŚ! - wrzasnęłam nie nawidzę jak ludzie ignorują drugiej osoby gdy ta chce się wypowiedzieć po prostu krew mnie zalewa!
- słodko całujesz Tomiego - majaczyła 
- co? - syknęłam a siostra pokazała mi zdjęcie. Tak tak to było na 18 urodzinach moich na których siostry powinno nie być właśnie powinno ale małpa przyszła 
- może pokażę to Rikusiowi? czy może wyślemy na twittera? - uśmiech nie schodził z jej twarzyczki wręcz przeciwnie pokazała swoje śnieżnobiałe ząbki
- ty małpo! - syknęłam - nie zrobisz to rodzonej siostrze! - dodałam najwidoczniej brunetce bawiło moja złość 
- ałć! czy ktoś się tu zakochał? - igrała z ogniem i  to takim że nawet pali żywcem. Wstała z łóżka i wyszła o bosie bosie żeby nie powiedziała Rikowi!

Laura

Bawił mnie złość siostry a jeszcze miałam ją na haczyku, tak więc skacząc jak kangur pognałam do kuchni
- Rikenku! Rikenku! dobrą nowinkę ci podśpiewuję! - śpiewałam sama do siebie. Ale otworzyłabym prawie drzwi od kuchni. Pewnie wszyscy domownicy teraz są, ale powstrzymała mnie Van  która zakneblowała mi usta ręką
- zamknij glebę! - darła się do ucha. Próbowałam się uwolnić jednak stalowa ręka siostry uniemożliwiała jej to 
- co ty jej robisz? - zapytał zaniepokojony Ross tsa jasne on i zazdrość? a nie to prawda
- jeśli teraz cię odknebluję zamkniesz tego cholernego ryja?! - syknęła, przytaknęłam głową siostra spokojnie zabrała rękę
- hejoooooooooo! - huknęłam do Rossa tak że upadł on na dupę i dobrze mu tak. Wybuchnęłam niepochowanym śmiechem do salonu wpadli Rik, Rocky,Delly,Ell i nawet nie wiem skąd Maia
- co tu się dzieję? - spytał zdezorientowany Riker 
- paczaj co mam - chciałam pokazać zdjęcie w telefonie ale siostra speszona wyrwała sprzęta z moich rąk i rzuciła w ścianę
- KIKA! - wrzasnęłam - to za samochód i telewizor? - zapytałam. Siostra przytaknęła głową
- kto to jest Kika? - zapytała zdezorientowana Rydell
- mój telefon! - wrzasnęłam - nie żyjesz siostra! - miałam się na nią rzucić gdy powstrzymał mnie Ross drapałam go po twarzy ten tylko wiernie mnie trzymał
- uspokój się kocico! - zaśmiał się i przerzucił na ramię

- AAAAAAAAA zostaw mnie! daj mi ją zabić! - darłam się jednak - pomagasz jej?! zabiję cię!!!! - darłam się 
- wiem chyba co ci poprawi humorek - uśmiechnął się łopuzersko. Wyszliśmy z jego domu oczywiście ja nadal się wyrywałam a ten z ni ząd ni zowąd wrzucił mnie do basenu ... i wtedy zaczęłam się topić mi to odpowiadało bo nie chciałam już żyć, jednak Lynch nie był po po mojej myśli gdy powoli oczy stawały się ociężałe widziałam jak szybkim ruchem ściąga koszulę ... tylko dlaczego on po cholerę ratuje taką dziwkę jak ja?



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Laura Laura Laura ... tylko to słyszałam tak jakby odbijające się echo proszę obudź się obudź się ... , wiedziałam że mówi to Ross jednak nie chciałam otwierać oczu wolałabym dowiedzieć się co dalej będzie mówić
ty źmijo! - usłyszałam jak ktoś mnie potrząsa była to siostra niechętnie otworzyłam swoje ociężałe powieki ukazując innym swoje brązowookie gałki oczne
- chciałaś się zabić znowu? - powiedziała ze smutkiem Van.  Déjà vu ? nieee
- łeb mnie boli ...- powiedziałam słabo, naprawdę źle się czułam - boże Van powiedz że nie piłam! - wrzasnęłam i zmieniłam pozycję siedzącej ale pożałowałam tego gdyż poczułam ból przy kręgosłupie zrobiłam lekki grymas
- mam kłamać? - spytała teraz Delly czyli tak cholera znów piłam a obiecałam sobie! . Zobaczyłam jak Ross kurczowo trzyma się mojej dłoni spojrzałam na niego
- boże wiesz jak nas wystraszyłaś? - powiedział podenerwowany, byłam nadal wściekła na niego z tą akcją 'basenowską' więc cofnęłam dłoń powodując przy tym kolejny ból tylko ten był 20 % silniejszy jęknęłam cicho
- odpoczywaj - powiedziała Ketlyn zmuszając innych do opuszczenia tego miejsca wszyscy wyszli jedynie został Ross który patrzył na mnie zw współczuciem 
- co się lampisz? - syknęłam, gdyż znów poczułam przeszywający ból 
- przepraszam .... - powiedział cicho. Uśmiechnęłam się ten wyciągnął z kieszeni spodni szajnik z serduszkiem podpisany 'Best' - proszę to jest w ramach przeprosin, ja mam takie tylko kluczyk - powiedział i pokazał go - dzięki temu kluczykowi będę mógł otwierać twoje serce - szepnął mi do ucha zakładając naszyjnik
- aww dziękuję Rossy - przytuliłam się go jednak on zrobił to za mocno ... i znów dostałam tego bólu tym razem jęknęłam głośno i zwijałam się z bólu
- przepraszam ... - mówił gorączkowo i położył się koło mnie plotąc dłoń w moją
- co ty robisz? - zapytałam jednak podobało mi się jego czyn
- przepraszam ... - chciał zabrać dłoń jednak nie pozwoliłam mu na to - Jak mogłem być takim głupkiem że tak cie zraniłem? - widziałam w jego oczach łzy przytuliłam się dziwnie wyszło ale nasze twarze dzieliło kilka milimetrów tak że każdy niewłaściwy ruch groził pocałunkiem. Chciałam tego chciałam go pocałować zasłużył sobie już dwa razy prawie się utopiłam a ten mi pomógł. Prawie miał nastąpić finał gdy do pokoju wlazła Van, ze smutkiem odsunęłam się od niego
- Japierdolę Van! - wrzasnęłam a Ross się cicho zaśmiał - teraz KURWA! musiałaś tu wleść?! - wrzeszczałam pewnie ciśnienie mi podskoczyło
- przeszkodziłam? - zapytała niewinnie
- TAK! won! wypierdalaj! - wrzasnęłam a siostra wyszła speszona
- spokojnie Lau - powiedział uwodzicielsko. Znów zaczeliśmy do siebie zbliżać i znów ktoś nam przeszkodził i tym ktosiem była:
-VAN! - wydarałam się tak że pewnie w Kanadzie byłoby mnie słychać
- nie gorączkuj się musimy pogadać ubierz się bo widać że zdrowa jesteś i do kuchni - powiedziała na jednym tchu. Zirytowana podeszłam do szafy wybierając sobie zestaw w którym będe się dobrze czuć. W łazience robiąc sobie koka francuskiego  myślałam nad tym że mogłam prawie pocałować przyjaciela i to 2 razy
- pięknie wyglądasz słońce - odwróciłam się i zobaczyłam Elliota, mojego byłego szczęka momentalnie mi opadła 
-------------------------------
Napisałam rozdział na pewno dodam jutro ... przepraszam że nie ma Raury ale na razie nie ma ;p tak więc nie zawieszam bloga bo wenka mi wróciła. Proszę was abyście w komentarzach napisali co ma być dalej bo wy macie takie zajebiste pomysły ...
A i Taki Anonimku ... kiedy next?! ?! zaraz zgłoszę do siebie zwolenników i włamiemy się do waszych domów i główki powyrywam ... 

~~madzia~~