- Laura jest brzydka?! - syknęła Van, dobra może przesadziłem...i dobrze o tym wiedziałem
- nie nie o to mi chodziło... - powiedziałem i usiadłem na stołku, zakryłem twarz dłońmi nie będe płakać bo dlaczego? Lau nie usłyszała nie usłyszy nigdy!
- może pójdę do Laury? - zaczęła Ketlyn i nie dając nam nic powiedzieć poszła do góry...
Laura
Poczułam złość, miałam ochotę coś rozwalić i moim obiektem było lustro....tak lustro
Gdy szkło rozwaliło się na milion kawałków, poczułam ulgę? właśnie ulgę! nie jestem jak inne tylko usłyszą coś przykrego zaczynają się tnąć ja tak nie jestem zamiast się ciąć rozwalam lustra i jest mi z tym dobrze, nie chciało mi się wychodzić z łazienki dlatego wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do Ketlyn
K - Lau? gdzie ty jesteś?! nie ma cię w pokoju!
L- jestem w łazience chodź szybko
K- ok pa
L - pa
Po paru minutach zobaczyłam rudowłosą przyjaciółkę, miała na sobie bluzkę z flagą Brytyjską, na to dżinsy i buty na wielkich obcasach, matko jak ona się tak nie gibnie?! podziwiam ją! w ręku trzymała kurczowo swój telefon
- ty..rozwaliłaś...lustro? - spytała zszokowana, ja tylko przytaknęłam głową - usłyszałaś co powiedział Ross? - dodała a ja znów przytaknęłam, poczułam jak łzy lecą mi po policzku przyjaciółka nic nie odzywając przytuliła się mnie
- dziękuję - wykrztusiłam tylko to mogłam powiedzieć
- słuchaj idziesz na studniówkę? Maia cie zaprasza Van idzie - powiedziała
- jasnę
- tylko jest jedna tyci sprawa - zaczęła, obawiałam się najgorszego - musisz mieć partnera - dodała a mi nogi się ugięły, zawszę marzyłam zeby pójść na studniówkę!
- spoko znajdzie się, pójdę się przebrać bo pewnie mam pełno szkła - powiedziałam a Ket automatycznie opuściła łazienkę. Musiałam pogadać z Van, dlatego założyłam bluzkę ombrę, białe rurki i różowe obcasy na to białą kamizelkę i naszyjnik ze słonikiem tak ubrana popsikałam się perfumami ,,glamour'' później podkręciłam sobie włosy lokówką i ubięłam w takiego kłosa, gotowa poszłam do kuchni
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Van jadła jajecznicę zakrztusiła gdy mnie zobaczyła tak samo zrobił Ross, spojrzałam na niego wściekłym wzrokiem i poszłam do lodówki napić się czegoś...w urządzeniu znalazłam jogurt owocowy, nie myśląc napiłam się szybko
- idziemy na zakupy? - zapytała Van, a ja spojrzałam wściekłym wzrokiem tak jak wcześniej na Rossa - no co? na studniówce Mitchell muszę ładnie wyglądać - powiedziała
- Ja już mam zestaw chcecie zobaczyć? - spytała Ketlyn, Van pisnęła co znaczy 'tak' z torby wyciągnęła piękną morską sukienkę
- ja pierdolę! - tylko to mogła powiedzieć Van, była zazdrosna
- właśnie ja pierdolę! - syknęłam
- zazdroście dzieci! - powiedziała triumfalnym głosem
- to co idziemy? - zapytał Ross a ja wkurzonym wzrokiem spojrzałam na niego
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przez całą godzinę ja i Van przymierzaliśmy sukienki, widziałam jak Ross cały czas 'ślini' się na mój widok tylko dziwne to było nie nazwał mnie przecież brzydką?. Założyłam sukienkę nr 1
- i jak? - zapytałam kiedy wyszłam z przymierzalni, Van była zachwycona Ketlyn tak samo ale Rossowi nie podobała się moze dlatego że była zbyt odważna? tak czy inaczej poszłam do przymierzalni i wybrałam sukienkę nr 2
- a teraz? - syknęłam, miałam już dość zakupów!
- Lau! w czarnej ci nie ładnie! - krzyknęła Ketlyn ja tylko pokazałam jej język i zgadnijcie gdzie poszłam? oczywiście do przebieralni, zmęczona ubrałam sie w sukienkę nr 3, jednak sama ją ściągnęłam bo nie lubię styl galaxy zirytowana założyłam sukienkę nr 4
- i jak? - wyszłam i obróciłam się o 360 stopni, Ketlyn wypluła całą zawartość kawy
- pięknie skarbie - powiedział Ross, coś we mnie gotowało pokazałam mu język i poszłam do przebieralni. Cieszyłam się że ta mortęga się skończyła teraz był czas na Van hehe
Vanessa
Juz wiedziałam jaką chce sukienkę chciałam tzw. koktajlową więc szybko w niej się ubrałam i po chwili wyszłam
- nom zajebista co nie? - wrzasnęłam i nie dając im odpowiedzieć poszłam ją ściagnąć po chwili staliśmy juz pod kasą i płaciliśmy za nasze sukienki. Gotowe wyszliśmy jednak Ross złapał mocno za rękę Laury
- idzcie my się przejdziemy - powiedział do mnie a ja obojetnie wsiadłam do samochodu razem z Ketlyn
- ej! ja nie chce na piechtę! - usłyszałam głos Laury, ale nie zwracałam na to uwagi po prostu z przyjaciółką odjechaliśmy
Laura
Co za idiota?ja nie mam sił tak łazić, jednak blondynek przycisnął mnie do ściany nie zwracając uwagi na to że ludzie patrzyli
- zostaw mnie! - szepnęłam, zobaczyłam w jego oczach coś dziwnego nie mogłam tego opisać
- nie jesteś brzydka - powiedział, pewnie wiedział o co się na niego fochałam. Zobaczyłam w oddali ze idzie Leo Boon, więc do niego podeszłam
- hej! - powiedział zaskoczony - to poewnie przeznaczenie - zachichotałam
- chcesz ze mną iść na studniówkę? u Mai? - zapytałam Leo miał coś odpowiedzieć ale przyszedł Ross i spojrzał na mnie to na niego
- nie idziesz z tą dziewczyną bo idę ja - zwrócił sie do Boona po czym wbił mi sie w usta, smutny Leo poszedł a ja udeżyłam Lyncha z liścia
- za co? - powiedział namiętnie - wiem że zależy ci na mnie! - powiedział i znów mnie pocałował przyciskając mnie do ściany. Dziwne tym razem go odwzajemniłam, jednak zobaczyłam w oddali rodziców Rossa nawet widziałam wzrok tej matki Lyncha. No pięknie mam przejebane! - powiedziałam w myślach i rozkoszowałam się pocałunkiem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! napisałam rozdzialik...miał on inaczej wygladać, chciałam żeby Lau pocięła się ale to jest we wszystkich blogach dlatego wymyśliłam żeby rozwaliła lustro XD genialne co nie?!
Jestem dzisiaj zła bo? dziś ( chyba dziś bo daty mi się przestawiają XD) jest koncert R5 a ja nie mogę jechać! no żalll no! płakać mi sie chce >,< .
Tak czy inaczej dzisiaj nie będzie szantarzu cieszcie sie :P Zdjęcie
Tak więc proszę proszę was CI którzy będą na tym koncercie niech go nagrają nawet na parę sekund, będe niezmiernie szczęśliwa
wasza ~~madzia~~
Wow... zatkało mnie...
OdpowiedzUsuńGenialne, jak zawsze !!!
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
I doskonale cię rozumiem z koncertem R5, też nie mogę jechać i jest mi strasznie... źle...
UsuńZajeeeebisty rozdział! Czekam na nexta :3 i również nie jadę na koncert :'( Pozdro ;3
OdpowiedzUsuńświetny:D czekam na nexta
OdpowiedzUsuńczekam na next
OdpowiedzUsuńJa chcę na koncert!!!! Ale nie mogę. Ale serio? Aż trzy rozdziały ominęłam???? To chyba mój rekord... Ok, czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńPozdro!
~ Halley S.
Ps. Suuuper!!
Ale zajebisty :D normalnie mnie zaskoczyłaś, zajebisty <3 kocham rozdział
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :* Ja też nie mogłam pojechać na koncert i cały czas płakałam. ..wszyscy mnie pocieszali :( z niecierpliwością czekam na next <3
OdpowiedzUsuńHey.. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award.... Pytania znajdziesz tutaj :)
OdpowiedzUsuńhttp://smile--for--me--baby.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award.html
Boski rozdział .Kiedy next ? ;)
OdpowiedzUsuńooooooo AVRIL !!! <3 <3 już cie kocham
OdpowiedzUsuńavril która rozbija szkłooo..
moja <3