wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 7 - I realized what true and sincere love

Ross

Położyłem Laurę na łóżku, wyglądała tak słodko kiedy śpi...tylko dlaczego lizała się z tym Leo? dlaczego się opiła? 
- Choć bo się obudzi - powiedziała przez uchylone drzwi Vanessa, poszłem chociaż  mogłem zostać i na nią nawrzeszczeć ale było mi jej bardzo szkoda...
- no nareszcie przylazłeś! - wrzasnęła Ketlyn gdy wyszłem z pokoju brunetki - myślałam że już tam zostaniesz na zawsze - dodała i przybiła piątkę z Marano
- ta ta ta - wyciągnąłem z lodówki colę i napiłem się do dna
- no to co wywnioskowałeś? - zapytała podejrzliwie Van
- że jesteś zazdrosny o Lau - powiedziała za mnie Ket, czy ja wyglądam na zazdrosnego?! nie! Laura może przyjaźnić się z kim chce tylko ma się trzymać daleko od tego LEO BONN! Bo krew zalewa mnie gdy widzę ich razem! i na dodatek jeszcze z nią się miział! po pijanemu!
- nie jestem? -  pisnąłem co jeszcze bardziej stawiało mnie w złym świetle
- co wywnioskowałeś? - zapytała tym razem Ketlyn
- zdałem sobie sprawę czym jest szczera i prawdziwa miłość... - nawet nie wiedziałem, że mówiłem to na głos. Dopiero dowiedziałem się o tym jak dziewczyny pisnęły AWWW
- braciszek zakochał się w Lau! oł je oł je baby! - piszczały razem i zaczęły swój ,,dziwny" taniec matko! jaka wiocha...

Laura

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy, poszłam do szafy i wybrałam sportowy styl, i zrobiłam niechlujnego koka zanim wyszłam z pokoju założyłam sobie adidasy 
- no teraz jestem gotowa! - wykrzyknęłam i wyszłam, naglę usłyszałam rozmowę blondyna
- kochasz się w Laurze! - krzyknęła według głosu była to hm...Van?
- nie? - krzyknął Rossy
- co ci się w niej niepodoba? - krzyknęła Ketlyn
- jest brzydka! - krzyknął, a mi łzy napłynęły do oczów, szybko pobiegłam do pokoju i zamknęłam drzwi na klucz a następnie oparłam się na nie
Płakałam dlaczego? Bo Rossy mnie skrzywdził.....


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Napisałam rozdzialik...ale lubię was szantarzować to moje hobby! kolejny next będzie po 12 komach 
Mam nadzieję że mnie nie zabijecie! 
Do zobaczenia lub usłyszenia wasza ~~madzia~~

12 komentarzy:

  1. hej możesz skomentować ten rozdział ? http://takrossilauraplusr5.blogspot.com/2014/02/sezon-2-rozdzia-37_3.html

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko za za dupek (sorry za określenie) z Ross'a jak mógł tak powiedzieć czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow. Rozdział jest ekstra. Czemu Ross tak powiedział o Laurze? Biedna Lau.
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Dodaj go jak najszybciej. Błagam

    OdpowiedzUsuń
  4. zazwyczaj nie ulegam szantażom ale nie mam wyboru DAWAJ NEXT BO ZWARJUJE!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty jak każdy a teraz czekam z nie cierpliwością na next :D :D !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooooo :( zajebisty. jak ty pięknie umiesz opisywać to wszystko. Szkoda, że ją tymi słowami skrzywdził, ale to teraz dowód na to, że ona się w nim zakochała :D czekam na next z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj po prostu Hańba Ci nie ładnie tak szantażować swoich czytelników ... :D
    Ten cały Rossy to dupek! Jak on mógł tak powiedzieć o Lau ?! Normalnie foch forever na niego :D
    Rozdziałek jak zwykle zaczepisty zresztą jak zwykle ;)
    Please dodaj szybciutko next'a !!!
    No i niestety muszę ulec temu szantażowi :D
    Natka =3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział!!! Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty rozdział. Jestem tu 1 raz i na pewno będę tutaj częściej. . Piszesz niesamowicie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie... <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie się cieszę, że zaprosiłaś mnie na swojego bloga, jest genialny, serio. Przy twoim, mój to totalne dno.
    Czekam na ósmy rozdział, nie mogę się doczekać co zaplanowałaś dalej !!!

    OdpowiedzUsuń