Tego było za wiele! dobra rozumiem, że czasem ktoś jest zazdrosny. Ale aż do tego stopnia?! siostra tak cierpiała, że aż biedna pocięła. Tego było za wiele! wściekła pobiegłam do domu Lynchów, przecież muszę pogadać z tym Rossem, jeszcze musiałam pilnować siostry by nic głupiego nie zrobiła w tym celu wzięłam ją za rękę a ta ciągle płakała i darła się bym pozwoliła jej się zabić
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Co jej jest?! - wrzasnął Ell, Lau nadal nie przestawała wyć. Przez co bolała mnie głowa. No sukę zabiję! - pomyślałam, gdy weszliśmy do domu Lyncha.
- Ale...po...co ...ja...ty...jeste....m... - brunetka dławiła się własnymi łzami, było mi małej szkoda. Ponieważ, to nie jej wina tylko moja.
- Gdzie Ross ! - wrzasnęłam. Gdy tylko wymówiłam jego imię blondynek pojawił się w korytarzu, nie był zadowolony z naszej wizyty. Ba! nawet nie przejął się dlaczego moja siostra płacze.
Puściłam rękę siostry i rzuciłam się na niego. Biłam go , gryzłam i dusiłam a ten jak mała dziewczynka zaczął piszczeć
- Skurwysynie zabiję cię!- darłam się do niego i zaczęłam dusić go, nie zważałam na to, że jest purpurowy. Dla mnie było najważniejsze zabić go
- Zostaw go! - wrzasnęła siostra , wstałam i odwróciłam się ku niej i wtedy myślałam, że zemdleję.
Laura przyłożyła sobie pistolet do skroni ... tylko zaraz zaraz skąd go miała?!
Laura
Wszyscy patrzyli się na mnie, chciałam się cholera zabić! tylko się bałam i to było moim dużym minusem . Gdybym od razu strzeliła wtedy bym była szczęśliwa w innym świecie, jednak teraz muszę twić w tej głupiej sytuacji
- Laura nie rób nic głupiego - powiedział Ross i zaczął powoli zbiżać się do mnie. Czy teraz trapiło go sumienie?! DO cholery PYTAM SIĘ!
- Zamknij się! to wszystko twoja wina! - wymierzyłam pistolet w jego głowę. Miałam dość! - Dlaczego mnie ranisz?! masz mnie w dupie?! - wrzasnęłam łzy skapywały po moim bladym policzku - Przez ciebie chce się zabić! - wrzasnęlam
- Lau proszę - widziałam jego brązowych oczach łzy - Zabij mnie! proszę! nie zasługuję na ciebie! - krzyknął i znów podszedł trochę bliżej
- Nie! stój gdzie jesteś! - wrzasnęłam i znów przyłożyłam sobie metalową rzecz do skroni - Nie podchodź bo się zabiję! - dodałam.
- A zabij się proszę - powiedział Ell, zdziwiłam się nie ukrywam ale zdziwili się wszyscy - Blefujesz - dodał
- Nie
- A założymy się?
- Tak
- O ilę?
- Chyba o co?
Wszyscy dziwnie się na nasz patrzyli. Ross nie ukrywał emocji i jego łzy zaczynały spływać po policzku. Kuzyn podszedł do mnie i zaczął wyrywać mi pistolet jednak nie pozwoliłam mu na to i zaczeliśmy się szarpać
-Zostaw!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
W pewnym momencie broń wystrzeliła a ja poczułam nadchodzącą ciemność ....
- Ale...po...co ...ja...ty...jeste....m... - brunetka dławiła się własnymi łzami, było mi małej szkoda. Ponieważ, to nie jej wina tylko moja.
- Gdzie Ross ! - wrzasnęłam. Gdy tylko wymówiłam jego imię blondynek pojawił się w korytarzu, nie był zadowolony z naszej wizyty. Ba! nawet nie przejął się dlaczego moja siostra płacze.
Puściłam rękę siostry i rzuciłam się na niego. Biłam go , gryzłam i dusiłam a ten jak mała dziewczynka zaczął piszczeć
- Skurwysynie zabiję cię!- darłam się do niego i zaczęłam dusić go, nie zważałam na to, że jest purpurowy. Dla mnie było najważniejsze zabić go
- Zostaw go! - wrzasnęła siostra , wstałam i odwróciłam się ku niej i wtedy myślałam, że zemdleję.
Laura przyłożyła sobie pistolet do skroni ... tylko zaraz zaraz skąd go miała?!
Laura
Wszyscy patrzyli się na mnie, chciałam się cholera zabić! tylko się bałam i to było moim dużym minusem . Gdybym od razu strzeliła wtedy bym była szczęśliwa w innym świecie, jednak teraz muszę twić w tej głupiej sytuacji
- Laura nie rób nic głupiego - powiedział Ross i zaczął powoli zbiżać się do mnie. Czy teraz trapiło go sumienie?! DO cholery PYTAM SIĘ!
- Zamknij się! to wszystko twoja wina! - wymierzyłam pistolet w jego głowę. Miałam dość! - Dlaczego mnie ranisz?! masz mnie w dupie?! - wrzasnęłam łzy skapywały po moim bladym policzku - Przez ciebie chce się zabić! - wrzasnęlam
- Lau proszę - widziałam jego brązowych oczach łzy - Zabij mnie! proszę! nie zasługuję na ciebie! - krzyknął i znów podszedł trochę bliżej
- Nie! stój gdzie jesteś! - wrzasnęłam i znów przyłożyłam sobie metalową rzecz do skroni - Nie podchodź bo się zabiję! - dodałam.
- A zabij się proszę - powiedział Ell, zdziwiłam się nie ukrywam ale zdziwili się wszyscy - Blefujesz - dodał
- Nie
- A założymy się?
- Tak
- O ilę?
- Chyba o co?
Wszyscy dziwnie się na nasz patrzyli. Ross nie ukrywał emocji i jego łzy zaczynały spływać po policzku. Kuzyn podszedł do mnie i zaczął wyrywać mi pistolet jednak nie pozwoliłam mu na to i zaczeliśmy się szarpać
-Zostaw!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
W pewnym momencie broń wystrzeliła a ja poczułam nadchodzącą ciemność ....
--------------------------
Hejo napisałam, przepraszam że tak długo i przepraszam
że takie krótko ...
Czy Lau przeżyję? musicie się tego dowiedzieć! ( Oh niedobra Ja! )
żegnam się wredna Madzia ;p
Przeżyje? Przeżyje?Błagam, powiedz, że przeżyje!
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział! czekam na nexta!
Wow, wściekłość Vanessy mnie rozwaliła.
OdpowiedzUsuńJak ona mogła go pobić?
I jak Laura mogła się zabić?
Mam bardzo dużo pytań, dlatego proszę cię, nie daj mi umrzeć z ciekawości i wstawiaj szybko kolejny rozdział.
Po prostu: genialne.
Błagam niech przeżyje .Ciekawe co na to Ross .:) Czekam z niecierpliwością na next <3 :D
OdpowiedzUsuńRozdział mega :D
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXTA
Zabije *_________* Przez ciebie mam teraz i łzy w oczach, ciarki na plecach i jednocześnie chce mi się śmiać... :> Rozdział Zajezajezajebisty <3333333 Koffam i pozdrawiam oraz... ŻYCZĘ WENY!! :D
OdpowiedzUsuńWOW!!!!!!!!! Zajebisty!!!!! Ale jej mi tu nie zabijaj! Tak ładnie plosssssiiiiieeeeeeeee. a kiedy next? bo ja już emocjonalnie nie wytrzymuję. Piszesz genialnie ! Czekam na next
OdpowiedzUsuńWielka fanka <#
Gdybys widziala moją minę :O. Zatkało mnie. Mam nadzieję, że Lau przeżyje. Czekam na next
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
~Julka~