Hejka, przepraszam że nie ma nowego rozdziału ale ten tydzień mam nawalony. Ale nie smutcie się xd
założyłam właśnie nowy blog o waszych i moich idolach mam nadzieję, że wejdziecie -
http://ubierz-sie-jak-swoj-idol.blogspot.com/
Rozdział będzie w sobotę wybaczcie
~~Madzia~~
niedziela, 30 marca 2014
środa, 26 marca 2014
Opowiadanie grozy .... nic związanego z RAURĄ!!!
„Senna zagadka”
Po pełnym emocji dniu, jak zwykle nie mogłam zasnąć. Kręciłam się z boku na bok, nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. W końcu postanowiłam wziąć kilka tabletek i usnęłam.
Nigdy nie przywiązywałam wagi do tego, co mi się śni, zazwyczaj były to zwykłe, nic nieznaczące sny. Ale tym razem było zupełnie inaczej, w tę noc przyśniło mi się coś, co było punktem zwrotnym w moim życiu coś, co poruszyło mnie i zmusiło do zastanowienia się nad sensem istnienia.
Nagle znalazłam się w jakimś dziwnym miasteczku, przepełnionym chłodem i ciszą. Na ulicy żadnej żywej duszy. Słyszałam różne przerażające dźwięki. Szłam krętymi, długimi uliczkami, miedzy starymi, strasznie zniszczonymi domkami. Niektóre były jakby sklepami, podkreślam jakby, bo w ich witrynach nie było kolorowych towarów, które zachęcałyby klientów do kupna, ale…trumny. Jedne były zamknięte, inne otwarte, więc gdzieniegdzie było widać ludzi w nich leżących, to było coś okropnego. Pełne strachu twarze wpatrywały się we mnie, tak jakby wołały o pomoc, a ja nic nie mogłam zrobić.
W pewnej chwili zatrzymałam się przy jednej z „wystaw”, gdzie w trumnie leżała mała dziewczynka. Mrugnęła do mnie okiem. Miała może z siedem lat i wyglądała zupełnie tak jak ja w jej wieku! Wystraszyłam się. Zaczęłam biec, uciekałam, co sił w nogach, biegłam przez ciemnie pole. W pewniej chwili znowu ją zobaczyłam, ale już nie w trumnie. Stała jakieś dziesięć metrów przede mną i wołała do mnie, żebym do niej podeszła i pobawiła się z nią, ale ja nie słuchałam jej i biegłam dalej.
Być może nie zapamiętałabym tego snu gdyby nie fakt, że powtarzał się on kilka razy, lecz ostatnio był trochę inny. Zaczął się tak samo jak wcześniejsze, ale kiedy dziewczynka zaczęła mnie wołać, podeszłam do niej. Wzięłam mnie za rękę i wyruszyłyśmy gdzieś w ciemny las. W pewnym momencie cos wyrwało mnie ze snu. Obudziłam się, ale nie w moim domu, nie w moim pokoju i nie w moim łóżku…..Zaczęłam się ruszać. Było tam ciemno i strasznie ciasno. Wtedy doszło do mnie to, że leże w trumnie na jednej z wystaw w tym dziwnym miasteczku.
Dlaczego za nią poszłam? To pytanie męczy mnie do dzisiaj, ale nie umiem na nie odpowiedzieć.
-----------------------
Hejo wracam! stęskniliście się?
jaa bardzo rozdział 23 jest w drodze. A! zapomniałabym
jak podoba wam się nagłówek od Żelko Jadka?
piszcie w komciach
~~madzia~~
środa, 19 marca 2014
SPAMIK 2
Zapraszam was do nowo utworzonego bloga! Pss nie powiem o czym on jest ;p
http://ally-and-austin-love-4ever.blogspot.com/
http://ally-and-austin-love-4ever.blogspot.com/
piątek, 14 marca 2014
Rozdział 22 - Please Lau - I saw his brown eyes tears - Kill me! Please! I do not deserve you! - Shouted, and again came a little closer
Vanessa
Tego było za wiele! dobra rozumiem, że czasem ktoś jest zazdrosny. Ale aż do tego stopnia?! siostra tak cierpiała, że aż biedna pocięła. Tego było za wiele! wściekła pobiegłam do domu Lynchów, przecież muszę pogadać z tym Rossem, jeszcze musiałam pilnować siostry by nic głupiego nie zrobiła w tym celu wzięłam ją za rękę a ta ciągle płakała i darła się bym pozwoliła jej się zabić
Tego było za wiele! dobra rozumiem, że czasem ktoś jest zazdrosny. Ale aż do tego stopnia?! siostra tak cierpiała, że aż biedna pocięła. Tego było za wiele! wściekła pobiegłam do domu Lynchów, przecież muszę pogadać z tym Rossem, jeszcze musiałam pilnować siostry by nic głupiego nie zrobiła w tym celu wzięłam ją za rękę a ta ciągle płakała i darła się bym pozwoliła jej się zabić
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Co jej jest?! - wrzasnął Ell, Lau nadal nie przestawała wyć. Przez co bolała mnie głowa. No sukę zabiję! - pomyślałam, gdy weszliśmy do domu Lyncha.
- Ale...po...co ...ja...ty...jeste....m... - brunetka dławiła się własnymi łzami, było mi małej szkoda. Ponieważ, to nie jej wina tylko moja.
- Gdzie Ross ! - wrzasnęłam. Gdy tylko wymówiłam jego imię blondynek pojawił się w korytarzu, nie był zadowolony z naszej wizyty. Ba! nawet nie przejął się dlaczego moja siostra płacze.
Puściłam rękę siostry i rzuciłam się na niego. Biłam go , gryzłam i dusiłam a ten jak mała dziewczynka zaczął piszczeć
- Skurwysynie zabiję cię!- darłam się do niego i zaczęłam dusić go, nie zważałam na to, że jest purpurowy. Dla mnie było najważniejsze zabić go
- Zostaw go! - wrzasnęła siostra , wstałam i odwróciłam się ku niej i wtedy myślałam, że zemdleję.
Laura przyłożyła sobie pistolet do skroni ... tylko zaraz zaraz skąd go miała?!
Laura
Wszyscy patrzyli się na mnie, chciałam się cholera zabić! tylko się bałam i to było moim dużym minusem . Gdybym od razu strzeliła wtedy bym była szczęśliwa w innym świecie, jednak teraz muszę twić w tej głupiej sytuacji
- Laura nie rób nic głupiego - powiedział Ross i zaczął powoli zbiżać się do mnie. Czy teraz trapiło go sumienie?! DO cholery PYTAM SIĘ!
- Zamknij się! to wszystko twoja wina! - wymierzyłam pistolet w jego głowę. Miałam dość! - Dlaczego mnie ranisz?! masz mnie w dupie?! - wrzasnęłam łzy skapywały po moim bladym policzku - Przez ciebie chce się zabić! - wrzasnęlam
- Lau proszę - widziałam jego brązowych oczach łzy - Zabij mnie! proszę! nie zasługuję na ciebie! - krzyknął i znów podszedł trochę bliżej
- Nie! stój gdzie jesteś! - wrzasnęłam i znów przyłożyłam sobie metalową rzecz do skroni - Nie podchodź bo się zabiję! - dodałam.
- A zabij się proszę - powiedział Ell, zdziwiłam się nie ukrywam ale zdziwili się wszyscy - Blefujesz - dodał
- Nie
- A założymy się?
- Tak
- O ilę?
- Chyba o co?
Wszyscy dziwnie się na nasz patrzyli. Ross nie ukrywał emocji i jego łzy zaczynały spływać po policzku. Kuzyn podszedł do mnie i zaczął wyrywać mi pistolet jednak nie pozwoliłam mu na to i zaczeliśmy się szarpać
-Zostaw!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
W pewnym momencie broń wystrzeliła a ja poczułam nadchodzącą ciemność ....
- Ale...po...co ...ja...ty...jeste....m... - brunetka dławiła się własnymi łzami, było mi małej szkoda. Ponieważ, to nie jej wina tylko moja.
- Gdzie Ross ! - wrzasnęłam. Gdy tylko wymówiłam jego imię blondynek pojawił się w korytarzu, nie był zadowolony z naszej wizyty. Ba! nawet nie przejął się dlaczego moja siostra płacze.
Puściłam rękę siostry i rzuciłam się na niego. Biłam go , gryzłam i dusiłam a ten jak mała dziewczynka zaczął piszczeć
- Skurwysynie zabiję cię!- darłam się do niego i zaczęłam dusić go, nie zważałam na to, że jest purpurowy. Dla mnie było najważniejsze zabić go
- Zostaw go! - wrzasnęła siostra , wstałam i odwróciłam się ku niej i wtedy myślałam, że zemdleję.
Laura przyłożyła sobie pistolet do skroni ... tylko zaraz zaraz skąd go miała?!
Laura
Wszyscy patrzyli się na mnie, chciałam się cholera zabić! tylko się bałam i to było moim dużym minusem . Gdybym od razu strzeliła wtedy bym była szczęśliwa w innym świecie, jednak teraz muszę twić w tej głupiej sytuacji
- Laura nie rób nic głupiego - powiedział Ross i zaczął powoli zbiżać się do mnie. Czy teraz trapiło go sumienie?! DO cholery PYTAM SIĘ!
- Zamknij się! to wszystko twoja wina! - wymierzyłam pistolet w jego głowę. Miałam dość! - Dlaczego mnie ranisz?! masz mnie w dupie?! - wrzasnęłam łzy skapywały po moim bladym policzku - Przez ciebie chce się zabić! - wrzasnęlam
- Lau proszę - widziałam jego brązowych oczach łzy - Zabij mnie! proszę! nie zasługuję na ciebie! - krzyknął i znów podszedł trochę bliżej
- Nie! stój gdzie jesteś! - wrzasnęłam i znów przyłożyłam sobie metalową rzecz do skroni - Nie podchodź bo się zabiję! - dodałam.
- A zabij się proszę - powiedział Ell, zdziwiłam się nie ukrywam ale zdziwili się wszyscy - Blefujesz - dodał
- Nie
- A założymy się?
- Tak
- O ilę?
- Chyba o co?
Wszyscy dziwnie się na nasz patrzyli. Ross nie ukrywał emocji i jego łzy zaczynały spływać po policzku. Kuzyn podszedł do mnie i zaczął wyrywać mi pistolet jednak nie pozwoliłam mu na to i zaczeliśmy się szarpać
-Zostaw!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
W pewnym momencie broń wystrzeliła a ja poczułam nadchodzącą ciemność ....
--------------------------
Hejo napisałam, przepraszam że tak długo i przepraszam
że takie krótko ...
Czy Lau przeżyję? musicie się tego dowiedzieć! ( Oh niedobra Ja! )
żegnam się wredna Madzia ;p
wtorek, 11 marca 2014
Spamik >>>
Hej ! jeszcze nie wiem kiedy rozdział ale zapraszam was na bloga typu . Bad girl Laura Marano w roli głównej!
http://raura-naughty-brunette.blogspot.com/
http://raura-naughty-brunette.blogspot.com/
sobota, 8 marca 2014
Rozdział 21 - What is love? if I'm still discriminated against?
Laura
Siedziałam podkulona i oglądałam ''TITANICA" , chociaż oglądałam go z 5000 razy i wiedziałam iż zatonie. Zawsze przy tym filmie płacze tak było i teraz ... płakałam też z powodu Lyncha. Dlaczego mnie tak nazwał? przecież tylko go przytuliłam .
- Lau? - spytała niepewnie siostra, trzymając w ręku pudełko lodów - Proszę nie płacz - dodała, wywołała u mnie uśmiech
- Oglądałam Titanica - powiedziałam, a czarnowłosa uśmiechnęła się. Jednak po części było to kłamstwo bo płakałam też z powodu blondyna
- Może pójdziemy na dyskotekę? - zapytała Ketlyn i spojrzała na mnie
- Serio Ket?! mam się upić? masz szaleć?! wiesz jak to się skończy?! - wrzasnęłam i pobiegłam do pokoju. Powoli rudowłosa stawała się egoistyczna jak moja siostra.
Siedziałam podkulona i oglądałam ''TITANICA" , chociaż oglądałam go z 5000 razy i wiedziałam iż zatonie. Zawsze przy tym filmie płacze tak było i teraz ... płakałam też z powodu Lyncha. Dlaczego mnie tak nazwał? przecież tylko go przytuliłam .
- Lau? - spytała niepewnie siostra, trzymając w ręku pudełko lodów - Proszę nie płacz - dodała, wywołała u mnie uśmiech
- Oglądałam Titanica - powiedziałam, a czarnowłosa uśmiechnęła się. Jednak po części było to kłamstwo bo płakałam też z powodu blondyna
- Może pójdziemy na dyskotekę? - zapytała Ketlyn i spojrzała na mnie
- Serio Ket?! mam się upić? masz szaleć?! wiesz jak to się skończy?! - wrzasnęłam i pobiegłam do pokoju. Powoli rudowłosa stawała się egoistyczna jak moja siostra.
*
Zamknęłam pokój i oparłam się o drzwi. Pozwalając moim łzą spływać po policzku, w tej chwili poczułam ulgę? tak właśnie ulgę ... nie musiałam tutaj bowiem ukrywać swojego smutku. Podeszłam do szafki i wyciągnęłam z niej srebną żyletkę Nie Lau nie ... mówiła mi podświadomość, jednak ja zignorowałam to Tylko jeden raz powiedziałam na głos i przejechałam ostrzem po skórze, nie minęła minuta a już czerwona substancja, zwanym innym krwią zaczęła kapać na biały puszysty dywan.
- Masz co chciałaś! - wrzasnęłam i rzuciłam jak najdalej ostrzem, nie będe przecież się zabijać dla tego głupka. Jednak gdy przyjrzałam się pobrudzonym od krwi dywanie uśmiechnęłam się. I zadowolona poszłam do łazienki zatamować ranę
Vanessa
Zobaczyłam jak moja siostra wychodzi z pokoju, jednak nie podobało mi się to, że wyszła z niej uśmiechnięta. Coś mi tu nie gra ... pomyślałam i poszłam za nią do łazienki , jednak to co zobaczyłam przeraziło mnie
- LAURA MARIE MARANO! CIEŁAŚ SIĘ?! - wrzasnęłam a brunetka nic się nie odzywając nakładała sobie bandaż - No powiedz do cholery! - wrzasnęłam drugi raz
- Po co jest miłość? jeśli i tak jest się krzywdzonym? - zapytała i spojrzała mi w oczy, ja w jej brązowych tęczówkach widziałam smutek. Wiedziałam co muszę zrobić! muszę pogadać z Lynchem i to natychmiast!
- Idę się przejść - powiedziałam ni z tąd ni zowąd
- Ale dokąd? - zapytała siostra słyszałam w jej głosie nutkę zdenerwowania. Jednak nie odpowiedziałam bo wyszłam szybko z domu ...
------------------------
Przepraszam, że krótki mam nadzieję że mi wybaczycie
pisałam na szybkiego. Obiecuję że jutro będzie kolejna część
Mam pytanie jak wam się podoba nowy wystrój bloga?
piątek, 7 marca 2014
tititi ... czyli dzień Kobiet ♥
Hey baby! ♥ wiecie co jutro jest?! pff nie? to zaraz ci powiem titititi .... czyli ...
no co mogę wam girls, życzyć? aaa wiem ZAJEBISTEGO CHŁOPA !!! iiiii :
Z okazji Dnia Kobiet
życzę Ci gorącej filiżanki kawy,
którą ktoś dla Ciebie zrobi,
nieoczekiwanego telefonu od starego przyjaciela,
zielonych świateł na Twojej drodze,
radości z małych spraw,
które Cię ucieszą na co dzień.
życzę Ci gorącej filiżanki kawy,
którą ktoś dla Ciebie zrobi,
nieoczekiwanego telefonu od starego przyjaciela,
zielonych świateł na Twojej drodze,
radości z małych spraw,
które Cię ucieszą na co dzień.
Chcę wam też powiedzieć, że rozdział będzie Yutro !!!! heh tzn. jutro
~~madzia~~
wtorek, 4 marca 2014
Zawieszka ;-;
Przepraszam,
ze do tego doszło ale zawieszam bloga ... powód
1
. Nikt wogóle mnie tu nie odwiedza
2.Brak
weny
3.Zamówiłam
nagłówek, od Żelko Jadka; chce zacząć blog właśnie z tym
nagłówkiem to będzie taka nowa era!
Proszę
was nie martwcie się, bo może zacznę pisać za 2 tygodnie?
Pod
tą informacją piszcie co ma być dalej, bo naprawdę to mi pomoże
w prowadzeniu bloga
Żegnam
się wasza ~ Madzia ~
Subskrybuj:
Posty (Atom)